Szłam do pani Reni.
Wpadłam na jakąś kurierke.
-EJ, mała dokąd idziesz?-spytała.
-Do takiej pani-powiedziałam.
Poszłam dalej.
Weszłam do jej domu.
Dałam jej koszyk pełny grzybów.
Ona dała mi 95 zł.
-Dzięki, powiedziałam.
Poszłam.
Kurierską stała przed jej domem.
-Możesz za mną nie łazić?-spytałam.
-Będę robić to co chcę!
Poszłam dalej.
Agnes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz